niedziela, 2 października 2011

38. BMW Berlin- Marathon

 Minął już tydzień odkąd wróciliśmy z Berlina. Czas szybko leci, a wspomnienia na szczęście zostają! A będzie co wspominać oj będzie:) Pojechałam na maraton wraz  z osobą, która w tym maratonie wystartowała;)tzn. w maratonie rolkowym. Bo w sobotę 24. były rolki, a 25. odbył się główny biegowy. Po obejrzeniu i intensywnym kibicowaniu sama chciałabym wystartować, choć wiem, że to nie takie proste. Już teraz musiałabym zacząć się przygotowywać, a czasu brak.. Z naszego pokoju było widać część trasy maratonu, więc z samego rana do śniadanka oglądaliśmy jak maratończycy już biegną, a dodatkowa transmisja leciała na eurosport, wiec odwróciwszy głowę miałam podgląd na zmęczone twarze biegaczy;)



A już po wszystkim poszliśmy na wieczorny spacer w poszukiwaniu jedzenia, i skończyło się na piwie wypitym przy bramie Brandenburskiej i kawałku pizzy na głównym dworcu;) weekend zleciał tak szybko jak szybko kończą się cudne chwile, więc może za rok powtórka. A póki co to czas wrócić do codziennych zajęć czyli witaj uczelnio, i wielki powrót do starej/nowej pracy;))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz